Sesje plenerowe
Natalia i Marcin
Od naszej sesji zimowej niebawem minie rok, ale chyba właśnie grudzień jest najlepszym momentem na zaprezentowanie tego cudownego dnia, jaki spędziłam z Natalką i Marcinem w Tatrach. Oprócz cudownych miejsc, w które mnie zawieźli, muszę jeszcze podziękować za gościnę, cieplutką kołderkę, wieczorne winko, pyszne śniadanko i towarzystwo. Wiem, że z Wami można po prostu konie kraść.
Powtarzałam już nie raz, że moim zdaniem zima, ta piękna, puchata, biała pora roku, jest najbardziej niedocenianą porą roku. Jak ja bym chciała mieć więcej ślubów zimą, więcej sesji ze śniegiem w tle. Uwielbiam tą porę roku i zachęcam Pary Młode do robienia sesji ślubnych i narzeczeńskich właśnie wtedy.